Autor Wiadomość
Zuzia
PostWysłany: Sob 14:44, 03 Lis 2007    Temat postu:

Moje wszystkie koty są przygarnięte,Kajtka kiedyś,14 lat temu znalazła moja mama i go(ją) wzięła,Ziuta wraz z rodzeństwem i mamą mieszkała w piwnicy,Ziuta została u nas,rodzeństwo ma domy,a mama jest u mojej babci(jak do nas przyszła z kociakami ,była znowu w ciąży,2 miot też znalazł dom),Fifi ktoś wywalił okociła się w takiej studzience z neti,została u nas,kotki mają dom,Agata przygarnięta została z Opolskiego Schroniska.
A ja to mam jeszcze takie szczęście ,że gdzie nie pójdę ,to znajdę kota,np. koteczkę mojej cicoci,w zimie 2 lata temu ,znalazłam w strasznym stanie,miała potworną biegunkę,łysy ogon,teraz jest piękną,czarną diablicą Wink
Ostatnio też znalazłam kocicaka,był tak strasznie chudy i słaby,że jak postawiło się go przy misce,przewracał się Sad W noc z soboty na nidzielę został u nas,a w niedzielę zmarł,nawet nie było jak z nim iść do weta,nie przeżyłby podróży.Zmarł na kolanach mojej mamy,na naszych oczach... Nigdy Cię nie zapomę kotku [*] ...
Mój wujek kiedyś znalazł psa,dzięki naszej pomocy piesio ma wspaniały dom.
Ratowałam już bardzo wiele zwierząt,choć niestety nie zawsze się udało Crying or Very sad
Nie potrafię przejść obojętnie obok zwierzęcia,które cierpi i potrzebuje mojej pomocy.
I jestem z tego dumna.
Ada- wojowniczka
PostWysłany: Sob 9:04, 03 Lis 2007    Temat postu:

No to mnie nie będziesz bić, bo ja już kiedyś dużo zrobiłam dla mojej rottweilerki.

Moja ciocia ma działkę na wsi. Pojechałyśmy do jej siostry ciotecznej, która mieszkała 15km dalej. POszliśmy na spacer, kiedy przeszliśmy koło takiego gospodarstwa, gdzie facet rozmnażał rottweilery i husky. Bez rodowodu, pseudohodowla. Karmił je Otrębami Shocked . Wszystkie miały mnóstwo pcheł, kleszczy, robali. Betty miała 4 tygodnie jak ją z tamtąd wzięłyśmy, była najmniejsza z miotu. (Oprócz zdechłego szczeniaczka koło budy matki Crying or Very sad ) Podjęłyśmy wyzwanie, od razu pojechałyśmy spowrotem do domu. Zastanawiałyśmy się nad jednym: czy dożyje jutra? Nie mogłyśmy pójść do lecznicy, to było jakieś święto i wszystko było zamknięte. Kiedy weszłyśmy do domu, ciocia powiedziała wszystko mamie. Tak się wydarła, że myślałam, że będziemy na dworze spać Laughing Kiedy wyszła z kuchni i zobaczyła Betty, zakochała się! Od razu poszłyśmy ją umyć i daliśmy jedzenie.

Następnego dnia ciocia poszła sama do lecznicy, ja byłam w swoim domku. Odrobaczenie, wyjęcie kleszczy itp, itd.

Za miesiąc Betty była wesołym, merdającym ogonkiem zwierzęciem. Co się stało z jej rodzeństwem? Na to pytanie może odpowiedzieć ten debil rozmnarzający psy. Sad

Teraz Betty jest wielką, piękną Rottweilerką. Ma problemy z oczami, podwijająca się powieka, źle wykonana operacja, ale to jej nie odbierze szczęścia jakie teraz doświadcza!
Czy pamięta swoją przeszłość? Na to pytanie może odpowiedzieć tylko jedna osoba: ONA.
Mariusz
PostWysłany: Sob 7:06, 03 Lis 2007    Temat postu: Czy ludzie mają serca ?



To od Was zależy, czy psy i inne zwierzątka będą miały tą drugą przez długi czas oczekiwaną szanse

Zastanówcie się przy zakupie zwierzęcie, czy nie lepiej będzie zamiast rasowca wziąść kundelka ze schroniaska

87,9 % zwierząt ze schronisk zostaje tam na zawsze

Zastanawia mnie fakt, jak ktoś tak bez troski jak człowiek może przywiązać w zimie psa do drzewa, gdzieś w środku lasu

Pamiętajcie !
Zima to czas porzucania wielu zwierząt, a więc działajcie wykrzyknik

Niech mi tu tylko ktoś przejdzie obok zwierzaka w potrzebie Twisted Evil

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group