Autor Wiadomość
dominia16
PostWysłany: Nie 8:12, 10 Lut 2008    Temat postu:

KaŚka napisał:
Dominika, w schronisku brak czasu żeby każdy pies wyglądał idealnie jak do wystawy. Rolling Eyes



Kasia, ja przecież wiem Laughing
Tak tylko napisałam...
KaŚka
PostWysłany: Sob 16:55, 09 Lut 2008    Temat postu:

Dominika, w schronisku brak czasu żeby każdy pies wyglądał idealnie jak do wystawy. Rolling Eyes
dominia16
PostWysłany: Pią 21:06, 08 Lut 2008    Temat postu:

Ładny nawet ten piesek ale troszeńkę zaniedbany Crying or Very sad
KaŚka
PostWysłany: Nie 18:29, 03 Lut 2008    Temat postu:

Tego Ci Zuziu na 100% nie powiem.
Tośce dużo ludzi chciało pomóc, jednak nie na tyle aby wziąść małą do siebie Crying or Very sad
Może ktoś dał tam jakieś ogłoszenie, ale ja nie widziałam.
Zuzia
PostWysłany: Nie 13:14, 03 Lut 2008    Temat postu:

Czy ta sunia miala ogloszenie na adopcje.org?
Bo widzialam tam podobna...
Smutno jest czytac takie rzeczy... [']
KaŚka
PostWysłany: Sob 12:41, 02 Lut 2008    Temat postu: Kiara, dawniej Tośka...

Trudno jest o tym pisać...
Wklejam teraz tekst, który nie całe dwa lata temu napisałam na blogu;
"Może tylko nieliczni z Was znają życie Tośki, poznali ją, zobaczyli jaki z niej jest nieszczęśliwy pies...

Ja ją poznałam, może nie tak dobrze jak tego chciałam, ale widziałam ją, głaskałam, znałam jej historie....

Zaczne od początku:

Tośka trafiła do schroniska zimą - błąkała się przez jakiś czas po wieluńskim osiedlu. Miała ona dwa latka. Choć początkowo była nieufna, starała się uciec to tak naprawde potrzebowała tylko troche uwagi, ciepła, miłości....

Psina została złapana (...) i wylądowała w schronisku - zamieszkała w jednym z kojców. Tam lęk przed całym światem powrócił, znów starała się być niewidzialna.

Nie umiała chodzić na smyczy, ale to wymagało tylko treszeczke zainteresowania, nauczenia...

Był jej potrzebny NIESAMOWICIE nowy dom...

I udało sięwykrzyknik Tosieńka znalazła domek, gdzie została pokochana przez panią Basie i jej rodzine. Została nazwana Kiara...(nowe imie, nowy dom, miało być tak pięknie...) ...

Szczerze mówiąc sunia bała się rodziców pani Basi. Codziennie czekała na swoją pańcie jak na zbawienie...jak była już w domu, wychodziły razem na spacerek...

Ostatnio pani Basia musiała wrócić później do domu, otworzyła drzwi, a wtedy Kiara wybiegła na ulice, był tam tymczasowy objazd, także dla tirów...

Nic nie poczuła...Wyleciała na ulice w zdenerwowaniu i przestraszeniu całym światem...

Pani Basia podarowała jej dom, nowy, ciepły, własny dom, może nie na długo, no ale zawsze jest to choć odrobinka szczęścia, ciepła i miłości dla Tosi...[*][*][*]"

I teraz zastanawiam się dlaczego nie wziełam Tosi ze schroniska?
Może Sweety miałaby lepszy dom niż mój? A Tośka byłaby szczęśliwa?
Crying or Very sad Nie wiem, czy mam żałować czy cieszyć się z tego, że przynajmniej przez ten czas, który dała jej P.Basia odzyskała wiarę w ludzi. Niestety nie na tyle, żeby do końca zaufać...
Jej spojrzenie było takie ... niesamowite... W jej bursztynowych ślepkach było widać strach, a ja nic nie mogłam zrobić. Crying or Very sad Crying or Very sad


Tosia w schronisku;


Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group